- Ja lubię się bawić w życiu. Buntowałam się przeciwko domowi, który był przepełniony nauką, przeciwko kanonom tańca klasycznego, przeciwko ustrojowi - mówi KRYSTYNA MAZURÓWNA, tancerka i choreografka.
Rozmowa z Krystyną Mazurówną [na zdjęciu w 1968 r.], tancerką i choreografem o miłości, bez której nie umie żyć; wiecznej zabawie, przełamywaniu wszelkich schematów i konwencji, bez czego - a jakże! - również nie może żyć; obojętności Paryża i rozsadzającej ją radości życia. W 1968 roku wyjechała Pani do Paryża, a ja odnoszę wrażenie, że Pani jest stale obecna w Polsce. - Bo ja cały czas jestem wszędzie. Ubolewam trochę nad tym, ale jestem niestałą kobietą. Jestem niestała w miłości, swoich gustach artystycznych, upodobaniach do strojów, sposobie zarabiania na życie i również w przywiązaniu do miejsca. Teoretycznie jestem Polką, która mieszka w Paryżu i uwielbia Nowy Jork. Kursuję więc między Paryżem - Polską - Nowym Jorkiem. Ale mam też skoki na boki. I tak naprawdę moje miejsce jest w samolocie. Co Panią ciągnie do Polski? - Wszystko. Korzenie, których ja niby nie uznaję, ale one są. Wszystkie moje przyjac