Aktorstwo "Tomasza Manna", najnowszej premiery w Teatrze Polskim w Bydgoszczy, jest bardzo wyrównane. Nie wydaje mi się jednak, żeby spektakl stracił, gdyby zamiast warszawskiego tercetu wystąpiła trójka aktorów bydgoskich. Dramat Jerzego {#os#38269}Łukosza{/#} "Tomasz Mann" został opublikowany w jednym numerze"Dialogu" razem z "Immanuelem Kantem" Thomasa Bernharda i na tym podobieństwa między oboma tekstami się nie kończą. W "Tomaszu Mannie" czysta fikcja miesza się z faktami biograficznymi, jak w dramatopisarstwie Bernharda. Poza tym w obu przypadkach mamy do czynienia z osobliwymi portretami wielkich Niemców ukazującymi ich bez idealizowania. Jerzy Łukosz buduje portret niemieckiego prozaika, noblisty na podstawie wiedzy wyniesionej z jego dzienników, nie zależy mu na historycznej zgodności faktów, lecz na ukazaniu biografii wewnętrznej bohatera. Tomasz Mann w wykonaniu Henryka {#os#328}Machalicy{/#} jest już zdemoralizowany odniesiony
Tytuł oryginalny
Rozterki noblisty
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta W Bydgoszczy Nr 16