EN

14.03.1998 Wersja do druku

Rozśpiewane kazanie

Prapremiera te­go musicalu od­była się ponad 30 lat temu w małym brodwayowskim teatrzyku. Na początku nikt się nie interesował przedstawieniem. I nagle stała się rzecz niezwykła. "Człowiek z La Manchy" Mitcha Leigh`a i Dale'a Wassermana trafił na najwięk­sze amerykańskie sceny. Zachwycił się nim słynny Jacques Brel i prze­niósł do Europy. Jutro historię o Miguelu de Cervantesie zobaczymy w Teatrze Polskim. Spektakl, w re­żyserii Józefa Opalskiego przywiózł do Warszawy zespół Teatru Rozryw­ki w Chorzowie. Reżyserem przed­stawienia jest Józef Opalski. Co zainteresowało Pana w "Człowieku z La Manchy"? - Wszystko zaczęło się od Brela, którego usłyszałem w tym musicalu. Jego kreacja tak mnie zachwyciła, że nie doceniłem wartości samego utworu. Dopie­ro później zafrapował mnie te­mat utworu, traktujący o sile te­atru przezwyciężającej strach, a nawet śmierć. Jak długo trwały przygoto­wania do spektaklu? - Przez dwa lata ścią

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rozśpiewane kazanie

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Wieczorny nr 62

Autor:

rozmawiał Paweł Pokora

Data:

14.03.1998

Realizacje repertuarowe