Chlewik, gnojówka i gzy - to części tradycji, której wierne są w życiu świnki z nowego przedstawienia Teatru "Pinokio" w Łodzi. Skupione tylko na tym, co znajduje się przed ich ryjkami, nie kłopoczą się myślami o przyszłości i nie bardzo chcą (z jednym wyjątkiem) dostrzec zbliżające się niebezpieczeństwo - pustoszącego kurniki wilka. "Świnki 3", czyli adaptacji bajki braci Wilhelma i Jacoba Grimm, podjął się Łukasz Bzura, jeden z czołowych aktorów "Pinokia", debiutując jednocześnie jako reżyser. W nowej roli Bzura odnalazł się całkiem dobrze, zwłaszcza (co naturalne) w sferze zadań aktorskich. Najpierw jednak udała się rzecz podstawowa - sięgnięcie po konwencję westernu (ulokowanie akcji na amerykańskiej prerii - między chlewem a kurnikiem, wystylizowanie postaci na westernowe typy, w sferze muzycznej - sięgnięcie po piosenki country ) wyszło bardzo naturalnie i z korzyścią dla potoczystości narracji. Amerykańskie
Tytuł oryginalny
Rozróba w chlewiku
Źródło:
Materiał nadesłany
Polska Dziennik Łódzki nr 229