Nie chodzi o to, żeby pokazać, iż doświadczenie polskie jest tożsame z doświadczeniem uniwersalnym, bo nie jest - chodzi o to by polskie doświadczenie peryferyjne uczynić zrozumiałym - w dyskusji o aktualności dramatów Słowackiego swoją opinię wyraża Paweł Wodziński, reżyser spektaklu-wykładu "Słowacki. Perspektywa postkolonialna", który odbędzie się dziś o godz. 19.00 w siedzibie Instytutu Teatralnego.
1. Początek XIX wieku był okresem przełomowym. Ideały Oświecenia, Rewolucja Francuska, a następnie epoka napoleońska zmiotły, jakby powiedział Krasiński stary świat, jakby powiedział Słowacki stary język. Słowacki, tak jak wielu jemu współczesnych, musiał mieć poczucie rozpadu silnej tożsamości i tradycyjnej narracji. Ale Słowackiemu nie chodziło tylko o osobiste doznanie rozchwiania czy rozpadu tożsamości, o zagubienie jednostki w nowoczesnym świecie, nie tylko o tożsamość indywidualną szła tu gra. Początek XIX wieku był także momentem utraty niepodległości i podmiotowości przez Polaków, dezaktualizacji podstawowych ideałów, jakie funkcjonowały na tym terenie od wieków. Osobistym doświadczeniem Słowackiego, mającym wpływ na jego postrzeganie świata musiało być także polskie doświadczenie wspólnotowe, doświadczenie rozpadu konkretnej wspólnotowej narracji. A być może także świadomość bycia orientalizowanym, wpychanym w orienta