SIEDEMDZIESIĄT lat temu berlińska prapremiera "Przed wschodem słońca" Gerharta Hauptmanna mogła być wydarzeniem rewelacyjnym. Autor jawił się jako śmiały naturalista, co wówczas miało zaczepny sens w stosunku do przyzwyczajeń teatralnych. Gdy dzisiaj wystawia tę sztukę Teatr Powszechny w Warszawie w przekładzie Barbary Surowskiej i Karola Suerlanda, reżyserii Ernsta Gunthera i scenografii Jana Banucha, nie ma mowy o szokowaniu kogokolwiek tym co ówczesna widownia odczuwała jako brutalność. Zrozumiałe oswojenie się po latach z rzeczami niegdyś w sztuce zaskakującymi dotyczy nie tylko stylu, ale również idei autora atakującego środowiska nowobogackie i protestującego przeciw krzywdzie społecznej. Niezależnie od głębokich tradycji, brzmi dziś to jak stare prawdy, a nie odkrycia. W rezultacie jesteśmy skłonni raczej śledzić jak artystom uda się przedstawić już bardzo sklasyczniały obraz przeżyć sprzed siedmiu dzisiątków lat. Otóż niewątp
Tytuł oryginalny
Różnica perspektyw
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Polski nr 199