EN

1.07.2000 Wersja do druku

Rozmowy z Hydrą. I żyli długo

Najpierw kilka banalnych uwag. Nie potrafimy dobrze zrozumieć, czym jest starość, póki sami się nie zestarzejemy. Ponieważ jednak starzejemy się od urodzenia, więc już w latach dojrzałości możemy zobaczyć, jak w ciele i umyśle kiełkuje starość. Wystarczy przyłapać się na wspominaniu i zastanowić, która sfera jest w nas większa: wspomnienia czy marzenia. Jeśli ta pierwsza, znaczy, że już nas wzięło. Proces ten można też mierzyć ilością czasu, jaki tracimy na poszukiwanie kluczy, portfela albo liczbą przypalonych garnków. Dopóki jednak nie zostaniemy przyjęci do grona starców, ich świat pozostanie dla nas obcy i zdani jesteśmy na obserwację uczestniczącą. Jeśli przy tym potrafimy wyzbyć się irytacji, a zdobyć na cierpliwość i współczucie, możemy się niemało nauczyć. O sobie. I to niekoniecznie wprost, przyjmując na wiarę to, co starcy lub staruszkowie chcą nam przekazać w postaci aforyzmów - tak zwanych życiowych mądrości. W

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rozmowy z Hydrą. I żyli długo

Źródło:

Materiał nadesłany

Dialog nr 7

Autor:

Piotr Mitzner

Data:

01.07.2000

Realizacje repertuarowe