Ktoś zadał mi pytanie: które ze spektakli teatralnych (ze wszystkich, jakie kiedykolwiek widziałem) zrobiły na mnie największe wrażenie i dlaczego? Najpierw w pamięci przywołałem sobie różne przedstawienia, ale w końcu trzeba było odpowiedzieć: dlaczego? Dlaczego te, a nie inne? Wiem. - Bo kiedy je oglądałem, chodziły mi mrówki po grzbiecie. A czasami i do dziś jakaś przebiegnie na wspomnienie tej czy innej sceny. Jak wiadomo, jest wiele gatunków mrówek. Na przykład estetyczne, metafizyczne, humorystyczne, erotyczne, patriotyczne. I oczywiście krzyżówki rozmaite, a nawet mutanty. Łączy je to, że biegają człowiekowi po grzbiecie. Mają też to do siebie, że często pojawiają się w nieoczekiwanych okolicznościach, a tam, gdzie się ich spodziewamy, nie występują. Zawędrowałem w lipcu tego roku w okolice Słupska. W głębi lądu, w głębi lasu jest nad jeziorem wioska Przyjezierze. Obok rozbiła obóz 88 Warszawska Drużyna Harcerska.
Tytuł oryginalny
ROZMOWY Z HYDRĄ. MRÓWKI
Źródło:
Materiał nadesłany
Dialog nr 9