EN

1.09.2000 Wersja do druku

ROZMOWY Z HYDRĄ. MRÓWKI

Ktoś zadał mi pytanie: które ze spektakli teatralnych (ze wszystkich, ja­kie kiedykolwiek widziałem) zrobiły na mnie największe wrażenie i dla­czego? Najpierw w pamięci przywołałem sobie różne przedstawienia, ale w końcu trzeba było odpowiedzieć: dlaczego? Dlaczego te, a nie inne? Wiem. - Bo kiedy je oglądałem, chodziły mi mrówki po grzbiecie. A czasami i do dziś jakaś przebiegnie na wspomnienie tej czy innej sceny. Jak wiadomo, jest wiele gatunków mrówek. Na przykład estetyczne, metafizyczne, humorystyczne, erotyczne, patriotyczne. I oczywiście krzy­żówki rozmaite, a nawet mutanty. Łączy je to, że biegają człowiekowi po grzbiecie. Mają też to do siebie, że często pojawiają się w nieoczekiwa­nych okolicznościach, a tam, gdzie się ich spodziewamy, nie występują. Zawędrowałem w lipcu tego roku w okolice Słupska. W głębi lądu, w głębi lasu jest nad jeziorem wioska Przyjezierze. Obok rozbiła obóz 88 Warszawska Drużyna Harcerska.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

ROZMOWY Z HYDRĄ. MRÓWKI

Źródło:

Materiał nadesłany

Dialog nr 9

Autor:

Piotr Mitzner

Data:

01.09.2000

Realizacje repertuarowe