Po ukończeniu studiów w warszawskiej PWST Zygmunt Hübner zostaje reżyserem, a po trzech latach kierownikiem artystycznym "Wybrzeża", otwierając okres świetności tego teatru. W r. 1960 przenosi się na jeden sezon do Teatru Polskiego w Warszawie, by z kolei objąć kierownictwo Teatru Polskiego we Wrocławiu. Od roku jest dyrektorem Starego Teatru w Krakowie. Rozmawiamy w poczekalni, między jedną a drugą próbą. - Od czego zaczniemy? Może by tak coś o okresie pana pracy w Teatrze "Wybrzeże"? Zawsze żywił będę wielki sentyment do tego teatru. Bądź co bądź, była to pierwsza moja placówka, tam też - nie licząc warsztatu dyplomowego - debiutowałem jako reżyser: Najmilej z tamtych lat wspominam atmosferę panującą w zespole, atmosferę niepowtarzalną, dzięki której "Wybrzeże" odnosiło i odnosi sukcesy. Mile wspominam barwną przygodę, jaką był dla nas wszystkich wyjazd do Paryża z Pierwszym dniem wolności, i wszystkie wyjazdy na kolejne festiwale w
Tytuł oryginalny
Rozmowa z Zygmuntem Hubnerem
Źródło:
Materiał nadesłany
Panorama Północy Nr 45