Maria Dębicz: W latach pięćdziesiątych reżyserował pan Wujaszka Wanię, w siedemdziesiątych - Trzy siostry i Wiśniowy sad. Teraz powrócił pan do Czechowa, żeby wystawić Płatonowa, jego pierwszą sztukę. Czy odkrył pan w młodzieńczym utworze Czechowa coś nowego, specjalnie dla siebie jako twórcy interesującego? Jerzy Jarocki: Pani Mario, nie miałem wrażenia, że muszę coś odkrywać, że przystępuję do jakichś "wykopaliskowych" robót. Dlaczego w takiej, a nie innej kolejności sięgałem do sztuk Czechowa? Sądzę, że działa tu przypadek, a potem dopiero z pewnej perspektywy wyszukujemy i zwykle znajdujemy... prawidłowości. Kiedy ostatnio czytałem Płatonowa, wydał mi się sztuką bardziej komediową niż pozostałe. Pomyślałem, że będę mógł przy pracy nad nią "rozluźnić się", zabawić i... odpocząć! Ale - w miarę czytania - zrozumiałem, że ten gatunek nie jest taki czysty. M.D.: Nie jest tylko komedią. J.J.: To jest tajemnicza sztuka
Tytuł oryginalny
Rozmowa z Jerzym Jarockim
Źródło:
Materiał nadesłany
Notatnik Teatralny nr 8