"Milczenie" R. Brandstaettera cieszy się niesłabnącym powodzeniem w Teatrze Polskim, w Ognisku. Do ogłoszonej w Dzienniku, entuzjastycznej recenzji Zygmunta Nowakowskiego nic dodać nie można, poza wyrażeniem własnego zachwytu. Interesujące jest jest jednak to, co o tym przedstawieniu mówią przybysze z kraju. Rozmawiałem właśnie z kimś, kto na kilka tygodni przyjechał do Londynu. Pytam o wrażenia. Najpierw o samą sztukę ? - Pasjonująca! - odpowiada mój rozmówca. - I jaka prawdziwa! - dodaje z zadumą w oczach. - W Polsce grano ją w kilku bocznych teatrach na prowincji. Do Warszawy dotrzeć nie mogła Ale wieść o niej rozeszła się w społeczeństwie i gdyby ją wystawiono w Warszawie, miałaby niewątpliwie olbrzymie powodzenie. - A wykonanie londyńskie ? - Pierwszorzędne! Nie spodziewałem się, że macie tak doskonały zespół. Reżyserzy w Polsce popisują się zanadto swoją pomysłowością i oryginalnością, na czym przeważnie traci autor. Kiel
Tytuł oryginalny
Rozmowa o sztuce Romana Brandstaettera
Źródło:
Materiał nadesłany
The Polish Daily & Soldiers Daily nr 121
Data:
21.05.1959