Opowieść Nosálka ma szansę stać się pretekstem do rozmowy nie tylko o tym, czym jest szczęście, ale również o wielkiej kulturze, która tak bardzo się od nas oddaliła - "O Feliksie, który przyniósł szczęście" w reż. Petra Nosálka w Opolskim Teatrze Lalki i Aktora pisze Aleksandra Konopko z Nowej Siły Krytycznej.
O szczęściu mówiono już wiele i wielu o nim pisało. Samo słowo "szczęście" stało się w kulturze rodzajem klucza, czymś niedookreślonym, ale i wszechobecnym w ludzkiej myśli. Pojęciem, nad którym już od starożytnych czasów pochylają się filozofowie, mędrcy i zwykli ludzie. Kwestią nierozstrzygalną, choć podano na nią już tysiące recept. Wszyscy bowiem dążą do szczęścia, ale któż wie, czym ono tak naprawdę jest? Czy istnieją jakieś powszechne jego wyznaczniki? Wszystkie te problemy, wpisujące się w filozoficzny dyskurs, zostają poddane rozważaniom w najnowszym przedstawieniu Opolskiego Teatru Lalki i Aktora "O Feliksie, który przyniósł szczęście". Wielkie pytania są sformułowane w tekście Krystyny Jakóbczyk nieskomplikowanym i jasnym językiem. Reżyser Petr Nosálek opierając się na tej prostocie, stworzył przede wszystkim atrakcyjne widowisko dla dzieci. Dużo tu porywającego śpiewu, muzyki i tańca. Interesujące są kostiumy,