Teatr Żydowski zastąpi budynek z wieżą wysoką na ok. 100 m. Inwestycja firmy Ghelamco została przezwana "krzewem gorejącym". Forma biurowca "tańczy" niczym płomień na wietrze - pisze Dariusz Bartoszewicz w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.
O wielkich inwestycjach, które zmieniają panoramę centrum i miasta, dowiadujemy się z przecieków. Czy tak powinna wyglądać dyskusja o planowaniu Warszawy? Czy ład przestrzenny to czysta teoria? "Gore na placu Grzybowskim" napisaliśmy we wczorajszej "Stołecznej". Teatr Żydowski zastąpi budynek z wieżą wysoką na ok. 100 m. Inwestycja firmy Ghelamco została przezwana "krzewem gorejącym". Forma biurowca "tańczy" niczym płomień na wietrze. Taka jest koncepcja globalnego biura architektonicznego Aedas. Kiedy tekst poszedł już do druku, udało mi się w końcu porozmawiać z wiceprezydentem Warszawy Jackiem Wojciechowiczem, który w ratuszu odpowiada m.in. za inwestycje i plany zagospodarowania. - To bardziej menora niż krzew gorejący. Kuszące, bo może powstać ciekawa architektura w kontekście ulicy Próżnej. Ale czy nie idziemy za daleko? Wieża ma zbyt beczułkowatą formę. Czy taka powinna powstać? Waham się. Gmina żydowska i Teatr Żydowski jej ch