EN

6.06.1988 Wersja do druku

Rozmaryn i wawrzyn

Byliśmy przedwczoraj świadkami historycznej, krakowskiej premiery "GAŁĄZKI ROZMARYNU" ZYGMUNTA TEMPKl - NOWAKOWSKIEGO. Były po wojnie przedstawienia tej sztuki-felietonu o legionistach Józefa Piłsudskiego w dwóch miastach, ale - bez chęci obrażania kogokolwiek - czekaliśmy na inicjatywę krakowską w tym względzie. Spełnił te oczekiwania BRUNON RAJCA reżyserując na scenie urządzonej w Kolegium Nowodworskiego wspominam sztukę we własnym opracowaniu. Przedsięwzięcie zgoła olbrzymie, jeśli się zważy, jak trudno jest dzisiaj o takie zagospodarowanie sceny naturalnej, urządzenie amfiteatralnej widowni itd. Ale najważniejsze osiągnięcie to wprowadzenie do repertuaru samej sztuki. Uważano ją za wyłącznie apologetyczną w odniesieniu do Józefa Piłsudskiego. I dzisiaj z niejakim zdziwieniem widzowie obserwują przygody wojenne plutonu, który okaleczony, tracący najlepszych swych synów - dociera do jakiegoś tam końca Legionów. No, nie ma na scenie kryzysu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rozmaryn i wawrzyn

Źródło:

Materiał nadesłany

"Gazeta Krakowska" nr 131

Autor:

Olgierd Jędrzejczyk

Data:

06.06.1988

Realizacje repertuarowe