EN

29.11.2003 Wersja do druku

Rozmaitości na dworcu

Pytanie, które robi się teraz najpil­niejsze, brzmi: co po brutalizmie? Być może ruszenie w teren. Tak się to przynajmniej stało w Warszawie, gdzie szefowie Teatru Rozmaitości Grze­gorz Jarzyna i Michał Merczyński ogłosi­li program zatytułowany "Teren Warsza­wa". Chodziło im przede wszystkim o nowe miejsca do grania, w których sprawdzać by się mogli młodzi, jeszcze niedoświadczeni artyści, uczestnicy studiów: aktorskiego, re­żyserskiego i dramaturgicznego otwartych przy teatrze. Zapewne nie bez znaczenia były tu problemy finansowe: chęć wyrwa­nia się z mikroskopijnej sali Teatru Rozma­itości na sto kilkadziesiąt miejsc, gdzie o ja­kiejkolwiek ekonomii teatru trudno mówić nawet przy niezwykle wysokich cenach bi­letów. Rozmaitości realizowały dotąd jedną-dwie duże premiery w sezonie; program "Teren Warszawa" zakłada więcej produkcji, tyle że niskobudżetowych. Zgodnie z hasłem "Dotacje zastąpimy pracą". ARTYSTYCZNY SZEF TEATRU ROZMAITOŚC

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rozmaitości na dworcu

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 48

Autor:

Agnieszka Celeda

Data:

29.11.2003

Realizacje repertuarowe