Pytanie, które robi się teraz najpilniejsze, brzmi: co po brutalizmie? Być może ruszenie w teren. Tak się to przynajmniej stało w Warszawie, gdzie szefowie Teatru Rozmaitości Grzegorz Jarzyna i Michał Merczyński ogłosili program zatytułowany "Teren Warszawa". Chodziło im przede wszystkim o nowe miejsca do grania, w których sprawdzać by się mogli młodzi, jeszcze niedoświadczeni artyści, uczestnicy studiów: aktorskiego, reżyserskiego i dramaturgicznego otwartych przy teatrze. Zapewne nie bez znaczenia były tu problemy finansowe: chęć wyrwania się z mikroskopijnej sali Teatru Rozmaitości na sto kilkadziesiąt miejsc, gdzie o jakiejkolwiek ekonomii teatru trudno mówić nawet przy niezwykle wysokich cenach biletów. Rozmaitości realizowały dotąd jedną-dwie duże premiery w sezonie; program "Teren Warszawa" zakłada więcej produkcji, tyle że niskobudżetowych. Zgodnie z hasłem "Dotacje zastąpimy pracą". ARTYSTYCZNY SZEF TEATRU ROZMAITOŚC
Tytuł oryginalny
Rozmaitości na dworcu
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka nr 48