W tym obłudnym i sztucznym świecie teatralność jest eksponowana na każdym kroku - o spektaklu "Wielki Gatbsy" w reż. Michała Zadary w Teatrze Polskim w Bydgoszczy pisze Małgorzata Tarkowska z Nowej Siły Krytycznej.
Jedna z najważniejszych polskich scen teatralnych, obiecujący reżyser, debiut "Wielkiego Gatsby'ego" w Polsce oraz media zapowiadające przełomowe wydarzenie. Michał Zadara osiągnął sukces połowicznie - stworzył imponującą scenografią inscenizację, nie udało się jednak wystrzec kilku błędów, wynikających z chęci stworzenia teatru popularnego, który będzie efektowny niczym fajerwerk i zachwyci wszystkich. Dążenie do zbudowania świata przystępnego dla każdego widza powoduje, że "Wielki Gatsby" jest atrakcyjny pod względem formy, ale nie przynosi prawdziwych emocji. Szukając określeń dla bydgoskiej premiery, pierwsze nasuwa się słowo: "rozmach". Widz czuje się niemal oszołomiony piętrową scenografią zbudowaną przez Roberta Rumasa. Ogromna konstrukcja przypomina kubistyczne projekty. Geometryczne bryły pozwalają na tworzenie różnych przestrzeni, na niemal dowolne jej dzielenie, poszerzanie, otwieranie. Ruchoma scenografia, obracając się, t