EN

5.02.2007 Wersja do druku

Rozkoszniacy

To, co dzieje się w Teatrze Powszechnym w Warszawie, to jeszcze jeden dowód, że w Polsce mamy do czynienia z rewolucją kulturalną na wzór chiński - pisze Daniel Passent w Polityce.

Już od pewnego czasu mówiło się, że w Powszechnym dzieją się niesłychane rzeczy, ale brzmiały one tak absurdalnie, że bałem się o tym pisać. Tymczasem Iza Natasza Czapska z "Życia Warszawy" (29 b.m.) potwierdza, że to wszystko prawda, a ja dodaję do tego kilka pikantnych szczegółów. Od kwietnia ub.r., na życzenie Zespołu, dyrektorem artystycznym teatru został młody reżyser, Remigiusz Brzyk, który dobrał sobie kierownika literackiego w osobie Roberta Bolesto (dyrektorem naczelnym pozostał sprawujący tę funkcje od 18 lat Krzysztof Rudziński, obecnie na zwolnieniu lekarskim, bo nie może się dogadać z B&B). O ile Brzyk jest młody, o tyle Bolesto jest b. młody (29), zwłaszcza jak na kierownika literackiego jednego z najbardziej znanych teatrów w Polsce. Bolesto rozpoczął swoje urzędowanie od szczeniackiego (cisną mi się bardziej dosadne określenia) ataku na ikonę Teatru Powszechnego, jednego z twórców jego wielkości, nieżyjącego już Zygmunt

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rewolucja kulturalna

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka online/31.01

Autor:

Daniel Passent

Data:

05.02.2007

Wątki tematyczne