EN

21.02.1977 Wersja do druku

Rozkosze koturnów i dzwoneczków (fragm.)

A więc tak: zaczęło się. Po serii prób i niewypałów, po prologach i wstępach weszliśmy w Warsza­wie w pełny sezon. Za sprawą paru teatrów, z których wymienić winienem dwa: Teatr na Woli z "Protokołem pewnego zebra­nia" (pisałem już o tym wybor­nym zebraniu teatralnym, nowym sukcesie Tadeusza Łomnickiego jako aktora i dyrektora) i Teatr Współczesny, który wystąpił ze znakomitym przedstawieniem "Święta Borysa" Thomasa Bernharda. Bernhard - austriacki poeta, prozaik i przede wszystkim dramatopisarz (dziś 45-letni) - nie gościł dotychczas w teatrze pol­skim. Na obszarze teatrów nie­mieckojęzycznych jest dobrze znany, a nawet sławny i osławio­ny. Jego sztuki trafiają na najbar­dziej akademickie sceny (jak wie­deński Burgtheater), mimo że wi­tane są awanturami na "nie", przerywanymi manifestacjami na "tak". Krytyka zachowuje się po­dobnie: gdy jedni drwią i potępia­ją, drudzy rozpływają się w podzi­wie. Skrajne różnice ocen są zrozu�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rozkosze koturnów i dzwoneczków(fragm.)

Źródło:

Materiał nadesłany

Perspektywy nr 3

Autor:

JASZCZ

Data:

21.02.1977

Realizacje repertuarowe