"Trelemorele" w reż. Piotra Łazarkiewicza w Teatrze Telewizji. Pisze Jacek Wakar w Dzienniku.
Nieudany spektakl "Trelemorele" Tadeusza Różewicza pokazano w telewizyjnym Studiu Teatralnym "Dwójki" "Trelemorele" Tadeusza Różewicza reklamowane były jako wydarzenie samo w sobie. Przecież - padał argument - to pierwszy utwór wielkiego poety pisany dla teatru od 12 lat, kiedy powstała "Kartoteka rozrzucona". Już jednak w tym krótkim wprowadzeniu, które oddaje apetyty, z jakimi czekano na te premierę Studia Teatralnego "Dwójki", coś się nie zgadza. "Trelemorele", nieprzypadkowo opatrzone podtytułem "Scenariusz dla telewizji publicznej i prywatnej" sprawdzają się bowiem zapewne w lekturze. Ledwie pięciostronicowy absurdalny poemat Różewicza da bowiem satysfakcję wszystkim tym, którzy szukają odwołań poety do jego dawniejszych dramatów, lubią smakować jego pełne groteskowych powtórzeń i porównań frazy. Tak ujmowane "Trelemorele", choć obok najlepszych dziel autora "Na czworakach" nawet nie leżały, mogą przynieść satysfakcję. Wtedy jednak int