"Białe małżeństwo" w reż. Krystyny Meissner w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.
"Białe małżeństwo" Tadeusza Różewicza pokazywane było w Warszawie w ramach projektu "Różewicz rozrzucony", zainicjowanego przez Wrocławski Teatr Współczesny we współpracy z Teatrem Nowym w Krakowie. Świetne widowisko Krystyny Meissner w sposób niejako kanoniczny oddaje istotę dramatu spiętrzonych namiętności, które dominują ludzkie myślenie, stanowią ogólnohumanistyczną obsesję, tym większą, że funkcjonującą w świecie pruderii i hipokryzji. Mamy w sztuce historię opowiedzianą "po bożemu", jakby to była "Moralność pani Dulskiej". Wybrzmiewają tutaj nuty zarówno komiczne, jak i tragiczne, jest gorzka refleksja nad bytem jednostki i próba analizy socjopsychologicznej. Jest wreszcie warstwa wizualna, z jednej strony dosyć skromna i surowa, z drugiej zaś ekshibicjonistyczna, nakazująca z przesadną drobiazgowością rozbierać się do naga niemal wszystkim postaciom na scenie. Walorem spektaklu jest bogata oprawa muzyczna wykorzystująca utwory R