Cokolwiek powiedzielibyśmy o "Grupie Laokoona", pasjonujące jest to igranie z teatrem, jakie uprawia świetny poeta w swym drugim już utworze scenicznym. Druga sztuka Różewicza nie ma oczywiście wagi i rangi tego zaskakującego debiutu teatralnego poety, jakim była "Kartoteka". Niektórzy widzą w "Grupie Laokoona" jedynie grupę skeczów i zbiór(w większości zresztą doskonałych) dowcipów. Nie jest to chyba sprawiedliwe. Po znakomitym poetyckim "antydramacie" na bardzo polskie (choć nie tylko) tematy, napisał Różewicz pełną wdzięku i oryginalności "antykomedię" również na polskie(choć nie tylko) tematy i również bardzo współczesną. Wydaje mi się, że obie sztuki Różewicza należą do najbardziej "naszych współczesnych", jakie się na polskich scenach ukazały. "Grupa Laokoona" jest tylko nieco "hermetyczna" tematycznie. Jest to żart poety na tematy dnia powszedniego i powszechniego chleba "środowisk kulturalnych". I na tematy zwią
Źródło:
Materiał nadesłany
Przegląd Kulturalny nr 18