"Hrabina Marica" w reż. Daniela Kustosika w Teatrze Wielkim w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.
Gdy "pospolitość skrzeczy", nie ma nic lepszego jak kojący plaster z iluzji. Hrabiowie, księżne, przepych i do tego Cyganie, co to grają i tańczą... Operetka wymościła sobie miejsce na operowych scenach, ale każdym pojawieniem się budzi nadzieję, że tutaj nabierze wyjątkowego smaku oraz interpretacyjnej klasy. Do Teatru Wielkiego wkroczyła właśnie "Hrabina Marica" Emmericha Kalmana. "Klasa" jest jednak mocno podejrzana. Dama uciekająca od adoratorów dybiących na jej fortunę, szlachetny hrabia udający rządcę, by zabezpieczyć byt siostrze, baron wplątany w uczuciowo-finansową intrygę, wiedeńskie maniery i sielskie życie w dobrach Maricy - to wszystko brzmi jak bajka, ale trzeba ją pięknie opowiedzieć. Tymczasem reżyser Daniel Kustosik po prostu "po bożemu" przedstawia libretto, co można by nawet uznać za zaletę, gdyby przyjąć, że operetka jest i ma pozostać stara. Do tego scena zaopatrzona została we wszystko chyba, czym można udekoro