"Cynowy żołnierzyk" w reż. Jacka Pietruskiego w Lubuskim Teatrze w Zielonej Górze. Recenzja Danuty Piekarskiej w Gazecie Lubuskiej.
To sztuka znudzić widzów przedstawieniem, które trwa niewiele ponad godzinę (wliczając kwadrans przerwy). Rzecz się udała Jackowi Pietruskiemu. Autor scenariusza, inscenizacji, opracowania muzycznego i reżyser w jednej osobie oparł przedstawienie na motywach dwu bajek H. Ch. Andersena: "Dzielnego cynowego żołnierzyka" oraz "Kominiarczyka i pastereczki". Po to, by - jak tłumaczył tuż przed premierą - smutne u bajkopisarza losy bohaterów zwieńczyć szczęśliwym zakończeniem. A Marianna (w tej roli Beata Sobicka-Kupczyk) i Florek (Ludwik Schiller) podziwiają cynowego żołnierzyka. Para aktorów "daje życie" kilku postaciom: tytułowy bohater spektaklu mówi głosem L. Schillera. Niestety, droga do happy endu okazała się tak wyboista, że spora część widowni cieszy się głównie tym, że finał w końcu nastąpił. Pomysł połączenia dwóch bajek okazał się trudny w realizacji. Póki sceniczna akcja nie wychodzi poza kuchnię, w której toczą się nocne