Dwie teatralne premiery doczekały się ostatnio najszerszego echa. Z nadzieją czekano na kolejne wystawienie jednego z największych współczesnych dramatów -"Czekając na Godota" Samuela Becketta. Tym bardziej, że inscenizacji podjął się w warszawskim Teatrze Dramatycznym Antoni Libera, znawca i tłumacz wielkiego Irlandczyka. Niestety, mimo pochwał za erudycyjne podejście do tekstu, za aktorstwo (grają m. in. Adam Ferency i Jarosław Gajewski), pisano: "niedoczekanie" czy nawet "nudno jak na akademii ku czci". Za to entuzjastyczne opinie zebrała premiera w łódzkim Teatrze Jaracza - "Agnes od Boga" Johna Pielmeiera. Rzecz pozornie jak z kryminału: o zakonnicy - dzieciobójczyni, a tak naprawdę o antynomii dobro - zło, granicy ofiary i cierpienia, oczekiwaniu człowieka na Boga. Te treści ponoć reżyserowi Mariuszowi Grzegorzkowi, znanemu dotąd z filmu, udało się świetnie wydobyć. I niemała w tym zasługa odtwórczyni tytułowej roli, Gabrieli Muskały
Źródło:
Materiał nadesłany
Nowości nr 93
Data:
19.04.1996