"Hamlet" w reż. Bartłomieja Wyszomirskiego w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Pisze Danuta Lubina-Cipińska w Raporcie.
"Hamlet" Szekspira. Wyżyny teatru. Nie dla każdego, choć niemal każdy zespół teatralny prędzej czy później porywa się na wystawienie tego arcydramatu. Sosnowiecki Teatr Zagłębia też sięgnął po "Hamleta". Nie powinno to dziwić. Od kilku lat, odkąd dyrekcję teatru przejął Adam Kopciuszewski, sosnowiecki zespół coraz bardziej dojrzewa do grania największych sztuk, co stwierdzam z satysfakcją. Wierzyłam więc, że i tym razem - choć wyzwanie jest naprawdę wielkie - nie rozczaruje mnie. Nie wzięłam jednak pod uwagę, że od dawna w teatrze to nie aktor ma najwięcej do powiedzenia, a reżyser. I jego interpretacja. Na "Hamlecie" nie polegli aktorzy Teatru Zagłębia (no, może nie wszyscy), a reżyser Bartłomiej Wyszomirski. Trudno się dopatrzyć w jego propozycji jakiejś spójnej koncepcji inscenizacyjnej, a tropy interpretacyjne są tak sprzeczne i nielogiczne, ze na ich analizę musiałabym mieć co najmniej tyle miejsca, ile na rozdział książki. Powi