Dom - najważniejszy element scenografii - od pierwszej sceny wyglądał podejrzanie: solidna kamienica w międzywojennym stylu. W teatrze jest tak, że gdy w pierwszym akcie na ścianie wisi strzelba, w ostatnim na pewno wystrzeli. Dom perspektywicznie odchylony do tylu - w finale się zawali. Elias Canetti napisał "Wesele" w latach 30., obserwując narastającą falę faszyzmu w Niemczech. Nie jest to jednak sztuka o faszystach, ale o ludziach, którzy żyją w aurze ideologii. Nie wiedzieć jakim zbiegiem okoliczności laureat Nagrody Nobla dopiero w 1963 roku doczekał się w Niemczech premiery "Wesela". Krytyka zresztą okrzyknęła ją skandalem. W okresach narastającej fali wszelkiej maści faszyzmów ludzie przestają rozróżniać co jest moralne, a co nie. Za każdą cenę chcą zrobić pieniądze i kariery. W wariackim pośpiechu wyciskają życie jak cytrynę, tak jakby za chwilę miał nastąpić koniec świata. W weselnym korowodzie przesuwają się przez scenę, nie
Tytuł oryginalny
Rozbiegane oczy w walącym się domu
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 317