"Róża" wrocławska zdobyła sobie już dobrą sławę w opinii publiczności i krytyków oraz szereg nagród na tegorocznych Kaliskich Spotkaniach Teatralnych. Na pewno jest to poważne osiągnięcie teatru i przede wszystkim Andrzeja Witkowskiego, który rozlewnemu, książkowemu dramatowi Żeromskiego nadał nowy, zwarty i logicznie skomponowany kształt sceniczny. Z ogromnego, niespójnego materiału zrobił dramat poetycki, ocalający główną myśl, czy też zamierzenie ideowe autora. Sprowadził przy tym elementy widowiskowe do warunków kameralnych wrocławskiego Teatru Współczesnego. Ta kameralność odbiła się zresztą niekorzystnie w odbiorze w Warszawie w innych warunkach Teatru Dramatycznego, gdzie zbyt cicho wypowiadany tekst - zwłaszcza w pierwszej części - nie najlepiej dochodził do widowni. Witkowski dokonał potężnych skrótów w niemożliwych do pełnego zaprezentowania na scenie dialogach i monologach, oczyścił je
Tytuł oryginalny
"Róża" z Wrocławia
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 297