Wzruszająca była walka Żeromskiego o teatr, o zwycięstwo własnej twórczości dramatycznej. Pisarz stale tę walkę przegrywał, aż u schyłku życia odniósł zwycięstwo ,,Przepióreczką". I to był zresztą triumf zwodniczy, Żeromski nie umiał pisać sztuk, co w niczym nie uchybia jego wielkości pisarskiej. Tomasz Mann też dla teatru pisać nie umiał. Wielki epik ,,Popiołów" nie zawładnął formą dramatyczną, i choć czasem się zdobywał na świetne pojedyncze sytuacje dramatyczne - tak w ,,Turoniu", w ,,Sułkowskim" - całość pozostawała niekształtna, ułomna, zagubiona w powodzi słów i omyłek, przykładem ,,Biała rękawiczka". A także "Róża". Każdy musi dostrzec, każdego muszą drażnić te słabości dramatów Żeromskiego, które w ,,Róży" zaznaczyły się bardzo jaskrawo. Sam Żeromski zdawał sobie z tego sprawę, skoro ,,Różę" nazwał "dramatem niescenicznym" i skierował do lektury a nie do teatru. Ale jeżeli tak jest, jeżeli tajemni
Tytuł oryginalny
"Róża" w Kielcach
Źródło:
Materiał nadesłany
Perspektywy nr 3