"Rowerzyści" w reż. Anny Augustynowicz w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.
Zamiast "Rowerzyści", ta sztuka mogłaby się równie dobrze nazywać: "Golfiści" albo "Gitarzyści"... Tekst młodego Austriaka Völkera Schmidta zawiera materiał na brazylijską telenowelę o sześciu postaciach mających zapewniony niezły byt, ale tonących w życiowej pustce. Ot, kronika wypadków, a raczej wpadek urastających do rozmiarów tragedii antycznej, tyle że "sprzedanej" jak towar w hipermarkecie. Autor dekoracji Waldemar Zawodziński zarysował świat bohaterów w eleganckiej tonacji szaro-srebrno-czarnej: lustro, lśniące chromem wyposażenie łazienki, kanapa, metalowe skrzynki na kwiaty pełne wytwornych storczyków. W głębi równie wspaniały rower (ale mogłaby być gitara, albo kolekcja kijów golfowych). W takie tło wpisani są ginekolog Manfred (Przemysław Kozłowski) i jego żona Anna (Beata Zygarlicka) dekoratorka wnętrz, którzy nie potrafią się porozumieć. Ona obwinia się za śmierć synka, on wie na czym mu zależy, więc ma problem, czy z