EN

20.02.2009 Wersja do druku

Rotbaum - mag czy agitator?

Jaki był naprawdę Jakub Rotbaum? Na ile jego pozycja w polskim teatrze była wynikiem talentu, a na ile efektem zaangażowania w komunistyczną propagandę? - na łamach Gazety Wyborczej - Wrocław zastanawia się Ryszard Nowak, wrocławski teatrolog.

Jakub Rotbaum, którego sylwetkę w 15. rocznicę śmierci przypomniała Agnieszka Kołodyńska ("Wieża Ciśnień z 30 stycznia 2009 r.), był, owszem, człowiekiem i twórcą niezwykłym. Ale jego działalność nigdy nie wzbudzała powszechnej akceptacji i to ani w środowisku polskim, ani żydowskim. Jednak stwierdzenie, że w 1968 r. został zwolniony ze stanowiska kierownika artystycznego wrocławskiego Teatru Polskiego na fali nagonki antysemickiej nie znajduje potwierdzenia w faktach. Po pierwsze w 1968 roku Rotbaum nie był już od sześciu lat (!) kierownikiem artystycznym Teatru Polskiego. Po drugie, był wówczas zatrudniony na etacie reżysera, którego spektakle od połowy lat 50. nie zyskiwały ani pozytywnych ocen krytyki, ani też nie odpowiadały aspiracjom nowej widowni teatru. Jego wizja artystyczna była tak różna od realizowanej przez ówczesne kierownictwo teatru - Krystynę Skuszankę i Jerzego Krasowskiego - że wypada się domyślać, iż obecność Rotbauma

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rotbaum - mag czy agitator?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław nr 43 online

Autor:

Ryszard Nowak

Data:

20.02.2009