EN

17.05.2011 Wersja do druku

Rosyjski spisek

W sztuce braci Presniakow wszyscy, bez wyjątku, udają. No to gdzie jest ta prawda, jeżeli w ogóle jest? - pisze Marek Mikos.

Rewię udawania rozpoczyna pierwsza scena, która sprawia, że stajemy się świadkami spotkania niby-Ojca i niby-Syna z łże-"Hamleta". Po szekspirowskim, archaizowanym początku dramat szybko osadza się we współczesnym języku i dzisiejszych realiach, ale udawanie wcale nie traci na sile. Główny bohater udaje ofiary w policyjnych rekonstrukcjach, jego narzeczona i matka udają miłość, rosyjska restauracja - japońską, maładiec - samuraja, mrożona ryba - świeżą, makaron - chleb, pończocha - linkę zabezpieczającą, fircyki w narodowych strojach - piłkarzy reprezentacji, dorośli - gówniarzy, złodzieje - stróżów prawa. Nawet kiedy w basenie obok jest woda, to z jakiegoś powodu lepiej udawać, że się w niej jest, niż po prostu zanurkować. Pysznych sytuacji z udawaniem jest tu co nie miara, ale w tekście, jak ten, wyprzedzającym obejrzenie spektaklu, nie można ich zdradzać, bo przecież sztuka Braci Presniakow poza tym, że udaje dramat szekspirowski, teat

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rosyjski spisek

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

Marek Mikos

Data:

17.05.2011

Realizacje repertuarowe