"Dzień Walentego" w reż. Iwony Kempy w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Monika Tuchalska w Gentlemanie.
Iwan Wyrypajew to rosyjski autor młodego pokolenia. Bohaterkami jego sztuki są dwie sześćdziesięcioletnie kobiety, mieszkające w sąsiadujących pokojach tego samego mieszkania. Chwilami się nienawidzą, chwilami kochają, bo nie mogą bez siebie żyć. Spokojna, pogodzona z losem Walentyna (Kępińska), właścicielka mieszkania, z nadzwyczajną cierpliwością znosi hałaśliwy i absorbujący sposób bycia lubiącej zaglądać do kieliszka sąsiadki - Katji (Żółkowska). Jednak do czasu - strzelba, którą Walentyna jak co roku dostała od przyjaciółki w prezencie urodzinowym, znajdzie swoje zastosowanie. Co łączy dwie tak różne kobiety? Walenty - mężczyzna, który był mężem jednej z nich, zaś z drugą łączyła go wielka miłość. Użycie czasu przeszłego jest tutaj najzupełniej uzasadnione, gdyż mężczyzna ten od dwudziestu lat nie żyje. Czy czas ma jednak jakiekolwiek znaczenie? Podobnie jak prawa fizyczne i zwykły zdrowy rozsądek? Walenty powraca jak