EN

13.06.2017 Wersja do druku

Rosyjska prasa o "Naszej klasie" Tadeusza Słobodzianka

Sztuka Słobodzianka, zapewne, nie wywierałaby tak bardzo silnego wrażenia, opowiadając tylko o jednym konkretnym epizodzie historii Holokaustu. Jak uprzedza sam autor: "Tło historyczne gra rolę drugoplanową - tematem głównym jest nienawiść we wzajemnych stosunkach". Reżyser Natalia Kowalowa nie wystawiła spektaklu historycznego, lecz antropologiczny - tak o inscenizacji "Naszej klasy" Tadeusza Słobodzianka w moskiewskim Teatrze Wachtangowa pisze Gleb Sitkowskij w "Wiadomościach".

"Za plecami uczniów - tablice z datami ich narodzin i śmierci" Gleb Sitkowskij Wiadomości [30.11.2016] Słowo "Holokaust" w tłumaczeniu ze starogreckiego oznacza "całopalenie", a głównym zdarzeniem sztuki Tadeusza Słobodzianka "Nasza klasa", staje się właśnie całopalenie w dosłownym sensie. Jest w Polsce, niedaleko od Białegostoku i granicy białoruskiej, małe miasteczko Jedwabne. Tam w lipcu 1941 półtora tysiąca Żydów zostało zagnanych do stodoły i spalonych. Kto zagnał? Esesmani, gestapo, przeklęci faszyści? Ależ skąd, zwyczajni ludzie. Sąsiedzi Polacy, którzy przez dziesięciolecia mieszkali z Żydami w jednym mieście i chodzili po tych samych ulicach. Książka Jana Tomasza Grossa, gdzie zostały zebrane liczne dowody na to, że Polacy w czasie II Wojny Światowej niekiedy przerastali nazistów w okrucieństwie w stosunku do Żydów, wyszła w 2000 r. i była zatytułowana bardzo zwyczajnie - "Sąsiedzi". Bohaterami "Naszej klasy" są natomiast Pola

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Wątki tematyczne