Nareszcie! Wspaniała śpiewaczka Ewa Podleś doczekała się w polskim teatrze przedstawienia, w którym możemy podziwiać największe atuty jej muzycznej i scenicznej osobowości. Choć Opera Narodowa planowała pierwotnie zaprezentować "Tankreda" Rossiniego jako koncert z elementami inscenizacji, następnie zaś trzymała się nazwy "wykonanie półsceniczne", powstało pełnowartościowe przedstawienie. Niewielkie, jak na możliwości i zwyczaje Teatru Wielkiego, środki wystarczyły, by stworzyć spektakl ujmujący urodą i przekonujący dramatycznie. Co więcej, inscenizacyjną ascezę twórcy przedstawienia potrafi obrócić na swoją korzyść. Akcja "Tankreda" toczy się na Sycylii przełomu X i XI wieku w czasie wojennej zawieruchy wyludniającej miasta i przepełniającej więzienia. Młody rycerz, zmuszony w dzieciństwie do ucieczki wraz z całą rodziną, powraca do Syrakuz wiedziony nie tylko miłością do ojczyzny, lecz także do piękne
Tytuł oryginalny
Rossini dla Ewy
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza Gazeta Stołeczna nr 29