Wpadam na scenę, przed którą stoi laureat ostatniego paszportu Polityki i mówi coś o pieniądzach, rosyjskich oligarchach, kontaktach z istotami pozaziemskimi, swojej żonie i licznych kontaktac - o spektaklu "UFO" w Teatrze Studio w Warszawie pisze Arek Gruszczyński w portalu lewica24.pl.
Budzę się. Nie wiem, gdzie jestem. Szukam telefonu, żeby sprawdzić, która godzina. Wcześnie. Głowa boli, szukam szklanki z wodą. Nie ma. Czyli tak właśnie wygląda starość? Idę do kuchni. Nie ma wody. Z kranu dochodzą niepokojące dźwięki. W lodówce dwa pomidory. Idę do łazienki. Tam też nie ma wody. Wchodzę do toalety - nie ma wody! Nie ma wody! Biegnę do sąsiadki. Na klatce schodowej widzę swojego kota. Patrzy się na mnie jak na idiotę. Sąsiadki nie ma. Ubieram się, pędzę do sklepu. Przy kasie okazuje się, że zapomniałem portfela. Wracam się do mieszkania. Biorę pieniądze. Biegnę do sklepu. Po drodze potykam się o wystający kamień. Upadam. Noga zaczyna krwawić. Dochodzę do sklepu. Kupuję wreszcie wodę. Wypijam do dna. Idę po następną butelkę. W końcu zaczynam żyć. Patrzę na zakrwawione spodnie. Nie wiem, co o nich myśleć. Nagle sobie przypominam, że wczoraj w nocy uczestniczyłem w orgii. Nagie ciała, narkotyki, dużo al