- Przeciętny Rosjanin nie rozumie historycznych pretensji Polaków. Mało kto wie, że w 1939 r. ZSRR razem z Hitlerem zaatakował II RP. Gdybym użył określenia "rosyjski okupant", dostałoby mi się od rodaków - mówi Iwan Wyrypajew, dramaturg i reżyser.
Mariusz Cieślik: Pierwsze skojarzenie, jakie mam z tekstem pana sztuki "Nieznośnie długie objęcia", to film "Bliskie spotkania trzeciego stopnia" Stevena Spielberga. I tu, i tu chodzi o to, że przybysze z kosmosu stawiają przed człowiekiem lustro? Czy to popkultura była pana inspiracją? Iwan Wyrypajew: - Obcy to mój ulubiony temat. W wielu moich sztukach, ale też w moim ostatnim filmie, pojawiają się kosmici. Dla mnie jest to najwyższa inteligencja. Wyższe stadium ewolucji, które świadomość ludzka jest w stanie osiągnąć. To wszechświat, który nas uczy. A jeśli chodzi o tzw. popkulturę, jestem przekonany, że dziś aktualna i głęboka wypowiedź możliwa jest zarówno w tzw. kulturze wysokiej, jak i tej bardzo masowej. Ważne tematy podejmują zarówno filmy nagradzane na festiwalu w Cannes, jak i głośne amerykańskie produkcje, takie jak "Avatar", "Birdman", "Interstellar" a choćby i kolejny James Bond. Pana bohaterowie są ludźmi rozdartymi, ale ich g