Igor to człowiek, powiedziałbym, stabilny emocjonalnie. Widać to w tej sztuce. Na scenie są ludzie, których rozumie, nawet wtedy, gdy się z nimi nie zgadza. Ale to nie potwory. Dlatego myślę, że to dobra sztuka - Ondrzej Szramek o sztuce Igora Šebo "Romeo, Julia i czas" wystawianej w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej.
"Romeo, Julia i czas" [na zdjęciu] - przedstawienie Igora Szebo, w którym Grażyna Bułka i Adam Myrczek przedstawiają słodko-gorzką historię pewnego małżeństwa - miało prapremierę 21 stycznia na Małej Scenie Teatru Polskiego w reżyserii autora. Przedstawienie doczekało się już kilku dobrych recenzji, a z rozmów po spektaklu wynika, że również widzowie nie pozostają obojętni, odnajdując w prezentowanych sytuacjach echo własnych spraw. Oryginalną osobistą refleksję nadesłał z Pragi Ondrzej Szramek - dramaturg w czeskiej telewizji, członek zarządu fundacji przyznającej najbardziej prestiżowe nagrody teatralne w Czechach. Oto co pisze: Napisać coś o sztuce Igora Szebo jest właściwie bardzo łatwo. Bo łatwo pisać o czymś, czego człowiek sam nie wymyślił, w niewielu słowach, precyzyjnie. Jak krytycy. Jednak w tych słowach nigdy nie znajdziemy tego, co widz ogląda na scenie. Tego, co bawi albo wzrusza. Albo, uchowaj Boże, nudzi. Po 35