Jechaliśmy tam z drzemiącym na dnie serca uczuciem, że... Bądź co bądź porwali się przecież na coś, na co od jedenastu lat nie mogła zdobyć się żadna inna z naszych scen, nie wyłączając tych najbardziej przodujących. Nie zrażając się bardzo skromnymi możliwościami - Państwowy Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu przygotował oto i wystawił najpiękniejszą tragedię miłosną Szekspira "Romeo i Julia". Nieliczni, niestety, goście, którzy przyjechali z Warszawy i Poznania na uroczystą premierę w końcu stycznia - rozczarowali się w sposób nader... przyjemny. Zwłaszcza Julią - w interpretacji Kazimiery Nogajówny, której bardzo zresztą dzielnie sekundował Zdzisław Słowiński w roli Romea. Para ta posiadała atut najcenniejszy, oboje, i Romeo i Julia byli autentycznie i prawdziwie młodzi. Ich młodość, uroda i szczery zapał widoczny na każdym kroku - nadrabiały niejedno uchybienie i niejeden niedopracowany szc
Tytuł oryginalny
Romeo i Julia w Kaliszu
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 35