"Romeo i Julia" w reż. Grażyny Kani w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Agnieszka Kminikowska na swoim blogu a-cup-of-teatr.
Historię Romea i Julii zna chyba każdy. Dlatego dość trudną sztuką jest opowiedzieć tę historię w oryginalny sposób, a to niewątpliwie udało się Grażynie Kani w Teatrze Powszechnym. Duża to zapewne zasługa uwspółcześnienia tekstu - tu moje ogromne gratulacje dla osoby, pracującej nad nim. Z jednej strony trzyma się cały czas oryginału, a z drugiej - wcale nie brzmi sztucznie czy nieswojo w nowej adaptacji. Dialogi zostały przygotowane niemal w perfekcyjny sposób, idealnie do tej współczesnej formy spektaklu. Scenografia prosta i ...sterylna, co najbardziej mnie zdziwiło przy tej sztuce. Romeo i Julia - czyli historia kojarząca się z przepychem nie tylko treści, ale również środków, tu została "ociosana" niemal z wszystkiego poza ekspresją aktorów. Wszystko (i wszyscy), co widzimy na scenie utrzymane jest w kolorystyce czarno-białej/ srebrnej. Taka sterylność może przerażać, ale w zaproponowanym rozwiązaniu, gdzie wszyscy aktorzy cały c