"Romeo i Julia" Williama Shakespeare'a w reż. Michała Zadary w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Maja Margasińska w naszemiasto.pl.
Michał Zadara pokusił się o wystawienie w Teatrze Studio młodzieżowej wersji "Romea i Julii". Wydawałoby się, że to prosty przepis na sukces: historia znana i kochana. Wydawałoby się, że wystarczy jej nie zepsuć. Niestety, wyszło inaczej. Rytmu sztuki nie zaburza umieszczenie jej w środowisku amerykańskich gangów ("Romeo + Julia", reż. B. Luhrmann), czy zrobienie z niej musicalu (Studio Buffo, reż. J. Józefowicz), zatem wstawienie jej w rzeczywistość Warszawy roku 2019 nie wydało mi się obrazoburcze. Reżyser postanowił obsadzić w rolach małżonków dzieciaki dokładnie w wieku bohaterów Szekspira (Julia - 14 lat, Romeo - 16 lat) i cały koncept spektaklu oparł na symbolice lotu. Bohaterowie jeżdżą na deskorolkach. W jaki sposób temat jazdy łączy się z tematem miłości? "Podczas jazdy na deskorolce rzecz polega na tym, by znaleźć się w momencie równowagi między lotem a upadaniem - jest się wówczas na granicy dwóch przeciwstawnych sił i >