- W naszym spektaklu konflikt między rodami Capuletich i Montekich to konflikt zwaśnionych grup kibiców, a powiedziałbym nawet kiboli, tak więc akcja dzieje się tu i teraz. Oczywiście, unikamy dosłowności - mówi reżyser Krzysztof Babicki przed premierą "Romea i Julii" w Teatrze Miejskim w Gdyni.
Rozmowa z Krzysztofem Babickim, który w Teatrze Miejskim w Gdyni reżyseruje sztukę Williama Szekspira "Romeo i Julia": Prace nad tekstem zaczęły się w sierpniu, a premiera była przewidywana w listopadzie, jednak... - Z powodu problemów budżetowych w teatrze musieliśmy ją przesunąć. Mam jednak nadzieję, że 20 stycznia spektakl "Romeo i Julia" w gdyńskiej wersji pojawi się na scenie. Ta tragiczna, pełna ślepej nienawiści między dwoma rodami opowieść w różny sposób była pokazywana. - Jedno jest pewne, to zawsze historia miłosna. Mamy tu dwa przerwane brutalnie ludzkie życia. W naszym spektaklu konflikt między rodami Capuletich i Montekich to konflikt zwaśnionych grup kibiców, a powiedziałbym nawet kiboli, tak więc akcja dzieje się tu i teraz. Oczywiście, unikamy dosłowności. Myślę, że wszędzie są wspaniali kibice, wspaniałe mecze i drużyny, ale też jest margines ludzi, którzy karmią się nienawiścią i trochę o tym spróbujemy