Nowy sezon teatralny rozpoczął się w miniony weekend premierą "Romea i Julii" w Teatrze Współczesnym. Przedstawienie w reżyserii Anny Augustynowicz, gorąco oklaskiwane przez publiczność, to przykład interesującej, choć dość kontrowersyjnej interpretacji kanonicznego dzieła dramaturgii światowej. Sobotnie przedstawienie udowodniło, iż tekst Williama Szekspira może wciąż służyć żywej opowieści o tragedii uczucia spętanego międzyludzkimi konfliktami. Ułatwiła to prostota przekładu Zofii Siwickiej. Komunikatywne tłumaczenie, pozwalające wartko toczyć się akcji dramatu, okazało się jednak mało poetyckie - dając wiersz, nie pozostawiło miejsca na liryzm. Para tragicznych kochanków została jednocześnie bardzo wyraźnie skontrastowana - miłość Romea i Julii jest raczej okrutnie fatalistyczna, niż spontaniczna. To kolejna, jak należy przypuszczać, próba zerwania ze schematem - pożegnanie ze stereotypem miłości sentymenta
Tytuł oryginalny
Romeo i Julia
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Szczeciński nr 218