"Romeo i Julia" w reż. Krzysztofa Rekowskiego w Teatrze im. Norwida w Jeleniej Górze. Pisze Piotr Bogdański w Wiadomościach Wałbrzyskich.
Adaptacja klasycznego dramatu Williama Szekspira niesie ze sobą zawsze spore ryzyko niepowodzenia. "Romeo i Julię" wystawiono już tysiące razy. Po czterystu dziesięciu latach od napisania książki niełatwo zaskoczyć widza. Tym bardziej, że treść powieści jest wszystkim doskonale znana. Takie myśli towarzyszyły mi w drodze do Jeleniej Góry na najnowszą, majową premierą Teatru im C.K. Norwida. Czy reżyser Krzysztof Rekowski jest samobójcą artystycznym, czy ma po prostu ciekawy pomysł na najbardziej zgrane love story w historii ludzkości? - kontynuowałem rozważania. Jaka wielka była moja radość, kiedy w pierwszej części spektaklu bawiłem się znakomicie. Drugą natomiast mocno przeżyłem i wzruszałem się. Okazało się, że twórcy spektaklu a.d. 2006 wiedzieli co zrobić z "Romeo i Julią". Przede wszystkim uwspółcześnili ją. Pozostawiono bez zmian piękny przekład Stanisława Barańczaka, ale bohaterowie prezentują się we współczesnych ciuc