Czytelników proszę o wybaczenie pewnej beztroski zawartej w tytule. Zresztą, idąc na przedstawienie, beztroski tej oczekujemy i nie zawodzimy się. Fabuła ma tyle z Szekspira, co i tytuł. Czyli wszystko dla zabawy, nic dla tragedii. Natomiast reszta jest... niespodzianką!
Otóż, do czasu objęcia teatru przez obecnego dyrektora każdy aktor robił to, co potrafił, a gdy nie potrafił, dubler wykonywał zań resztę. Wokaliści (za kurtyną) zastępowali aktorów w partiach wokalnych, balet, zastępował ich w partiach tanecznych. Chałtura kwitła, stawki się zróżnicowały. Julian Krzyżanowski - nowy dyrektor teatru postanowił stworzyć zespół samowystarczalnych perfekcjonistów. Członek zespołu musi być zarazem aktorem, śpiewakiem i tancerzem. Ażeby wprowadzić tę nową formę w życie teatru, należało znaleźć repertuar, w którym mogłaby się sprawdzić ta właśnie samowystarczalność zespołu. Przedstawienie "Romek i Julka" Tadeusza Kwiatkowskiego z muzyką Antoniego Mleczki wykazało, iż zamierzenie się powiodło. Wielki sukces wszystkich i każdego z osobna. I tak: Sławomir Kwietniak - dotychczasowy solista baletu - w spektaklu tańczy, ale i śpiewa, i gra rolę Mańka, a robi to znakomicie: Krystyna Lipińska - prze