"Pan Tadeusz" w reż. Mikołaja Grabowskiego i "Kordian" w reż. Szymona Kaczmarka w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Marta Bryś w Dwutygodniku. Strona Kultury.
Ostatnie premiery w krakowskim Starym Teatrze - "Pan Tadeusz" [na zdjęciu] i "Kordian" - nie wchodzą w dialog z polską rzeczywistością. Szkoda, zważywszy na to, że romantyczne myślenie posmoleńskie zawładnęło polską wyobraźnią zbiorową Mikołaj Grabowski zawsze sięgał w swoim teatrze po tematy narodowe i klasykę literatury. Fascynowała go polskość w jej wielu aspektach - zarówno tych wstydliwych, jak i romantyczno-patetycznych. Przed premierą "Pana Tadeusza" deklarował, że tym razem interesuje go temat utraconej ojczyzny, miejsca, do którego nieustannie wraca się myślami. Zamiar ten nie odnalazł jednak swojego odbicia w spektaklu, przepadł w chaosie pomysłów i rozwiązań inscenizacyjnych. Spektakl rozpoczyna obraz pielgrzymów, którzy stopniowo przeistaczają się w postaci z "Pana Tadeusza". Ta przemiana zachodzi przede wszystkim na poziomie kostiumów - kilkoro aktorów od początku jest w strojach z epoki, w drugiej części już wszyscy. T