Z przedstawieniem tym wiązałam (chyba nie tylko ja) duże nadzieje. Dramat Słowackiego w cieszącym się renomą teatrze, z doborową obsadą i wyreżyserowany przez Gustawa {#os#27}Holoubka{/#} - wróżyło to dobrze i "Fantazemu", i publiczności. A jednak... Jednak nie wszystkie nadzieje się spełniają. Nie spełniła się i ta. Akcję dramatu umieścił Słowacki w domostwie hrabiego Respekta, gdzieś na Ukrainie, około 1840 roku. Jest więc "Fantazy" dramatem współczesnym (Słowackiemu rzecz jasna), pełnym romantycznej ironii, w którym komedia splata się z tragedią, a małostkowość ze wzniosłością. Tytułowy bohater ze swymi miłosnymi perypetiami posłużył autorowi do przeprowadzenia, po mistrzowsku zresztą, krytyki romantycznych postaw. Sztuczności, pompatyczności, błazenadzie i głupocie przeciwstawił prostotę, szczerość, zdolność do poświęcenia i prawdziwej miłości. A wszystko to dzięki doskonałemu skontrastowaniu postaci. Mamy
Tytuł oryginalny
Romantycznie, komediowo i...nudno
Źródło:
Materiał nadesłany
Wiadomości Kulturalne Nr 30