Jak oceniać to przedstawienie w Teatrze na Woli? Jeżeli jako warsztat dyplomowy młodego absolwenta PWST Krzysztofa Zaleskiego, to trzeba uznać dostateczną poprawność roboty reżyserskiej w rantach teatru szkolnego. Jeżeli zaś jako normalny spektakl na stołecznej scenie, to nasuwają się duże zastrzeżenia, a niedociągnięcia i niedoświadczonych aktorów prowadzonych przez niedoświadczonego reżysera zatrącają wręcz o amatorszczyznę. To prawda, że zadanie było bardzo trudne. "Leonce i Lena" Georga Buchnera to komedia romantyczna, delikatna w rysunku, o wątłych niciach, które dopiero ręka nie byle jakiego, majstra może ułożyć w piękną tkaninę teatralną. W zamieszczonym w programie artykule Marta Piwińska nadbudowała - chyba na wyrost - na sztuce Buchnera bogate , treści z godną podziwu przenikliwością czy też wyobraźnią literacką. Tym większe rozczarowanie, że niewiele z tego odnajdujemy w przedstawieniu. "Leonce i Lena" w minimalistycznym uj
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy, nr 237