EN

7.09.2017 Wersja do druku

Roman Pawłowski nie doczeka się

VI Festiwal Teatru Dokumentalnego i i Rezydencja Artystyczna "Sopot Non-Fiction". Pisze Piotr Wyszomirski w Gazecie Świętojańskiej.

"Jeśli teatr ma wywoływać rewolucję, musi docierać do mas, a nie sądzę by duża część społeczeństwa była zainteresowana awangardowym językiem. Myślę, że ten teatr może mieć siłę wtedy, gdy wywrotowa treść spotyka się z popularną formą. Na taki teatr czekam." Roman Pawłowski, 2013 Szósta edycja Sopot Non-Fiction wzmocniła trend, który stał się już regułą. W myśl tego teatrem dokumentalnym może być każdy spektakl, w związku z czym teatru dokumentalnego, jako skodyfikowanego, rozpoznawalnego i różniącego się od innych gatunków, po prostu nie ma. A przynajmniej nie był on głównym bohaterem festiwalu. Nic nie szkodzi, bo było kilka ciekawych prezentacji i festiwal należy zapisać po stronie zysków, ale nazwa gigu jest już tylko marką handlową bez poparcia w kontencie. Maraton tradycyjnie zamykający festiwal potwierdził już nie trend, ale fakt: to miła i sympatyczna, ale bardzo hermetyczna oraz bezkrytyczna impreza. W odró�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Roman Pawłowski nie doczeka się. Po Sopot Non-Fiction 2017

Źródło:

Materiał własny

Gazeta Świętojańska online

Autor:

Piotr Wyszomirski

Data:

07.09.2017

Festiwale