EN

22.01.2013 Wersja do druku

Roman P. wysłał do mnie esemesa

Nie znam wielu teatrów w Polsce i tej części Europy, do których nie wpuszczono by Romana Pawłowskiego. Właściwie znam tylko jeden: warszawski Klub komediowy Chłodna. Bo to tam właśnie kilka dni temu stojąca w kolejce do kasy Legenda Polskiej Krytyki Teatralnej, usłyszała: - Wszystkie bilety wyprzedane - pisze Maciej Nowak w Przekroju.

I zero zmiłuj się, po prostu do napchanej salki w piwnicy nie dałoby się już wcisnąć ani szpilki. A co dopiero mówić o dorodnym facecie, jakim jest Roman P. O tym, że był to dla niego przełom życiowy nie muszę przekonywać. A esemes, którego wysłał mi będzie przechowywany po wsze czasy, jako bezcenny eksponat w zbiorach Pracowni Dokumentacji Teatru im. Barbary Krasnodębskiej. Brzmiał: - Nie dostałem biletu. Trochę strach pisać o sukcesie teatru prywatnego, bo od pewnego czasu każda pozytywna wzmianka o przedsięwzięciach tego typu może być zakwalifikowana jako dowód kolaboracji. Przekonanie, że tylko niezależni fabrykanci i karczmarze uratują teatr stopniowo zdobywa najwyższe kręgi władzy w Polsce, więc chwalenie ich jest wiciem sobie stryczka na własną szyję. Tymczasem teatry prywatne nie są alternatywą, lecz - uzupełnieniem systemu scen publicznych, które spełniają rolę artystycznych laboratoriów. Żeby powstała rewelacyjna "Danuta W."

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wszystkie bilety wyprzedane

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 3/21.01.13

Autor:

Maciej Nowak

Data:

22.01.2013

Wątki tematyczne