Choć niewysoki wzrostem, to wielki sercem i swoją twórczością. Aktor obchodził niedawno 60-lecie pracy artystycznej, więc z tej okazji [2 marca] odbyła się wspaniała i wzruszająca uroczystość w warszawskim Teatrze Kamienica.
Roman Kłosowski, którego wszyscy pamiętamy z roli budowlańca Maliniaka z "Czterdziestolatka", miał właśnie swój benefis. Aktor obchodził bowiem niedawno 60-lecie pracy artystycznej, więc z tej okazji odbyła się wspaniała i wzruszająca uroczystość w warszawskim Teatrze Kamienica. Zgodnie z tradycją Jubilata usadzono na honorowym tronie na scenie, a równie wspaniali goście składali mu muzyczne i recytatorskie życzenia. Artysta nie krył łez wzruszenia, a nierzadko łamał mu się głos. Nie była to jednak smutna ceremonia, bo o jego dobry humor zadbały gwiazdy. Wśród publiczności znaleźli się także krajanie ze Stowarzyszenia Koło Białczan z Białej Podlaskiej, dla których aktor jest wielką dumą! Mogli oni podziwiać, poza "Kłosem", jak zwą go przyjaciele, m.in. Irenę Santor, Justynę Sieńczyłło, Czesława Majewskiego, Bohdana Łazukę oraz Henryka Talara. Każdy z nich miał dla Romana Kłosowskiego szczególny dar i ciepłe słowo. Wieczór ży